Wisła Kraków Lech Poznań

1227213458_51.jpg

Informacje meczowe:


Data: 4 marca 2009, godz. 20.00
Widzów: 10000
Sędzia główny: Robert Małek
Pogoda: brak opadów
Faworyt bukmacherów: -

Wynik:


0-1

Bramki dla Wisły:

Dla Lecha:
Lewandowski

Skład:


Wisła Lech
Pawełek Krzysztof Kotorowski
Baszczyński Ivan Djurdjevic
Głowacki Bartosz Bosacki
Marcelo Zlatko Tanevski
Piotr Brożek Grzegorz Wojtkowiak
Łobodziński Tomasz Bandrowski
Sobolewski Rafał Murawski
Diaz Semir Stilić
Źieńczuk Jakub Wilk
Beto Hernan Rengifo
Ćwielong Robert Lewandowski
Maciej Skorża Franciszek Smuda

Kary


Żółte kartki ujrzeli: Diaz- Injać, Kotorowski

Zmiany


Wisła |Lech
Brożek za Łobodzińskiego Injać za Wilka
Boguski za Ćwielonga
Małecki za Beto

Minuta po minucie


1' Witamy z Krakowa. Gracze Wisły ubrani na czerwono, Kolejorz w białych koszulkach, a więc identycznie jak przed kilkoma miesiącami, gdy podopieczni Franciszka Smudy pokonali swojego dzisiejszego rywala 4:1. Początek pierwszego meczu ćwierćfinału Pucharu Polski, Wisła Kraków - Lech Poznań - rozpoczęli lechici.
2' W bramce Lecha zagra dzisiaj Krzysztof Kotorowski. W pierwszym składzie wystąpi także Jakub Wilk i Zlatko Tanevski. Czy piłkarze grający ostatnio mniej, zdołają zatrzymać „Białą Gwiazdę” na ich boisku i przybliżyć się do półfinału Pucharu Polski? Odpowiedź poznamy już za niespełna dwie godziny.
4' Po faulu na Zieńczuku rzut wolny dla gospodarzy. Uderzenie Zieńczuka trafia w mur złożony z graczy Kolejorza.
5' Łobodziński traci piłkę na rzecz dobrze interweniującego w obronie Djurdjevica!
6' Po dośrodkowaniu w pole karne Pawełka, Diaz wybija piłkę i tym samym zażegnuje niebezpieczeństwo pod własną bramką.
14' Szybki kontratak Wisły, ale Ćwielong nie zdołał oddać strzału w polu karnym Kotorowskiego.
18' Pierwszy celny strzał Lecha. Uderzył Wilk - niestety bardzo słabo i Pawełek bez problemu złapał piłkę.
22' Baszczyński powstrzymuje Stilića. Wielka szkoda, gdyż Bośniak wychodził sam na sam z Pawełkiem…
25' Do bezpańskiej piłki dopada Stilić - uderza zza pola karnego i futbolówka mija bramkę Wisły.
29' Po dośrodkowaniu Zieńczuka bez kłopotów łapie piłkę Kotorowski!
34' Na murawie leży Wilk - miejmy nadzieję, że to nic poważnego i pomocnik Lecha będzie mógł kontynuować grę.
40' Okres mało ciekawej gry z obu stron…
44' Bardzo brzydki faul Diaza na Stiliću, za co sędzia Małek ukarał obrońcę Wisły żółtą kartką.
45' Koniec pierwszej części gry. Po dość wyrównanych 45 minutach, Kolejorz remisuje do przerwy w Krakowie 0:0.
46' Początek drugiej połowy.
46' W przerwie jedna zmiana w drużynie Wisły. Łobodzińskiego zastępuje Paweł Brożek.
48' Dobra interwencja Baszczyńskiego, który wybija piłkę spod nóg Hernana Rengifo.
50' Bramka dla Kolejorza. Po niefortunnej stracie futbolówki przez Głowackiego ta trafia do Stilića. Bośniak zagrywa do Lewandowskiego a młody napastnik Kolejorza ładnym strzałem po ziemi posyła piłkę tuż przy słupku bramki Pawełka.
52' Po uderzeniu Murawskiego bez problemów łapie piłkę Pawełek.
55' Doskonała sytuacja dla Wisły. W pole karne wpadł Ćwielong, którego uderzenie nieznacznie mija długi słupek bramki Kotorowskiego.
60' Podwójna zmiana w Wiśle. Schodzi Ćwielong i Beto a w ich miejsce Boguski i Małecki.
62' Bramka dla Kolejorza wyraźnie podcięła skrzydła drużynie Macieja Skorży. Wiślacy już nie atakują z takim zapałem jak w pierwszej połowie.
64' Indywidualna akcja Rengifo. Peruwiańczyk ładnie minął obrońców Wisły - jednak strzał oddał niecelny.
68' Rzut rożny dla Wisły i małe nieporozumienie między Kotorowskim i Bosackim, który wybił piłkę zmierzającą idealnie w ręce golkipera Lecha. Całe szczęście dla kibiców Lecha, gospodarze nie potrafili wykorzystać tego prezentu…
70' Dodajmy jednak, iż mimo ostatniego nieporozumienia Bosego z Kotorem, to obaj grają dzisiaj naprawdę dobrze. Bosacki wreszcie zaczyna przypominać piłkarza, który jeszcze niedawno dzielił i rządził w obronie Lecha.
74' Seria rzutów rożnych dla Wisły Kraków - zakończona dobrym wyjściem z bramki Kotorowskiego.
75' Po szybkim wznowieniu gry przez Kotorowskiego, lewą stroną popędził Wilk. Gracze Smudy wyszli trzech na dwóch z defensywą Wisły, jednak pomocnik Kolejorza fatalnie dośrodkował i piłkę bez problemów złapał Pawełek.
77' Zieńczuk dostał podanie z prawej strony - futbolówki nie przejął Stilić. Pomocnik Wisły uderzył piłkę, którą z linii bramkowej wybił głową właśnie Bośniak. Ależ mieliśmy szczęście…
80' Na środku boiska Sobolewski fauluje Stilića.
84' Akcja pod bramką Pawełka. Rzut rożny krótko rozegrali Stilić z Murawskim, jednak dośrodkowanie kapitana Lecha bardzo niecelne.
86' Po zagraniu Stilića, w dobrej sytuacji znalazł się Wilk. Nie wykorzystał jednak sytuacji i w Krakowie cały czas mamy jednobramkowe prowadzenie Kolejorza.
87' Za linią boczną już czeka na wejście Dimitrije Injać…
89' I zapowiadana zmiana. Injać zastępuje Wilka.
90' Lechici daleko od własnej bramki utrzymują się przy piłce - wielkie słowa uznania dla podopiecznych Franciszka Smudy za spotkanie w Krakowie!
90' Mecz potrwa jeszcze trzy minuty!
92' Ależ sytuacja przed Lechem. Poznaniacy mogli dobić swojego rywala i już dzisiaj być niemal pewnym awansu do półfinału krajowych rozgrywek. Po zagraniu z prawej strony Lewandowskiego do Stilića, uderzenie Bośniaka z bardzo bliska, fenomenalnie broni Pawełek.
93' Faul Injaća i rzut wolny dla Wisły. Uderza Głowacki, którego potężny strzał broni Kotorowski - wybijając piłkę na rzut rożny.
94' Mecz trochę się przedłużył. Po rzucie rożnym faulowany jest Kotorowski. Bramkarz Lecha został jeszcze ukarany żółtą kartką za grę na czas.
95' Koniec meczu. Wisła mimo optycznej przewagi nie potrafiła zdobyć dzisiaj bramki w czym olbrzymia zasługa Kotorowskiego, Bosackiego i spółki. Kolejorz bramki nie stracił, a jedną strzelił co przy rewanżu w Poznaniu stawia Lecha w doskonałej sytuacji wyjściowej

Podsumowanie meczu


Wisła zapowiadała w ćwierćfinale Pucharu Polski rewanż za dotkliwą porażkę w lidze. Lech po przerwie pokazał jednak, że jest w stanie w tym sezonie zdetronizować krakowian. Wygrał 1:0 po golu reprezentanta Polski Roberta Lewandowskiego. Rewanż w kwietniu w Poznaniu.

Obie drużyny nie wystąpiły w najsilniejszych składach. Lech zachował jednak to, co ma najlepsze - siłę ognia. W ataku trener Franciszek Smuda postawił na najlepszych graczy - Hernana Rengifo, Roberta Lewandowskiego i Semira Stilicia. Za to w defensywie szkoleniowiec Lecha dał szansę rezerwowemu bramkarzowi, a także Zlatko Tanevskiemu.

Także dla szkoleniowca Wisły ważniejsza niż Puchar Polski jest liga i sobotnie spotkanie z Polonią Warszawa, które według szkoleniowca zdecyduje, czy krakowianie nadal będą liczyć się w walce o mistrzostwo. Stąd zmiany w podstawowym składzie. Jedna wymuszona, bo mistrzowie Polski sprzedali Clebera i jego miejsce zajął Marcelo. W przeciwieństwie do Smudy Maciej Skorża atak wystawił rezerwowy. Zabrakło zarówno Pawła Brożka, jak i Rafała Boguskiego. Od początku kibice mogli więc zobaczyć najnowszy i zresztą jedyny nabytek z przerwy zimowej Wisły - Beto.

Wiślacka defensywa bez Clebera miała więc powstrzymać najmocniejszy atak Lecha, a naprzeciw rezerwowej pierwszej linii mistrzów Polski stanęła obrona lidera ekstraklasy bez Manuela Arboledy i Ivana Turiny. W obu elementach goście okazali się lepsi.

Początek meczu należał do gospodarzy. Dobrze zapowiadającą się akcję Beto zepsuł jednak Junior Diaz. Brazylijczyk sprytnie podał do Piotra Brożka, który dośrodkował do Wojciecha Łobodzińskiego. Ten zdołał piłkę przyjąć i odegrać, ale Kostarykańczykowi zupełnie nie wyszedł strzał.

Wiślacy wreszcie momentami przypominali mistrza Polski z poprzedniego sezonu, grającego szybko i z rozmachem. Beto wygrywał pojedynki główkowe i potwierdził słowa szkoleniowca, że potrafi utrzymać piłkę w ataku, a także cofnąć się po nią i pomóc w rozgrywaniu. Dobrze się zastawiał i lechici mieli poważne problemy, by go powstrzymać.

W 27. min pokazał jednak, że popełnia też zaskakujące błędy. Po dokładnym podaniu Marcina Baszczyńskiego, Beto z sześciu metrów, zamiast głową strzelić w bramkę, podbił piłkę… do góry. Jednak tuż przed przerwą przepchnął się z dwoma rywalami, ale na trzeciego już mu nie starczyło siły. Wreszcie Beto znów zagrał doskonale do Ćwielonga, ale 23-letniego napastnika powstrzymali obrońcy.

Do przerwy w obronie wiślacy byli bardzo skuteczni. Baszczyński, który na inaugurację rundy wiosennej niespodziewanie usiadł na ławce rezerwowych, grał bardzo pewnie i często uprzedzał rywali. Marcelo w pierwszym spotkaniu po odejściu z Wisły Clebera dał nadzieję, że będzie w stanie zastąpić starszego rodaka. Zupełnie niewidoczni byli Rengifo i Lewandowski. Dużo piłek trafiało do Stilicia, ale Bośniak nie potrafił zaczarować krakowskiej defensywy.

Wisła przeważała, ale nie mogła strzelić gola. Dlatego trener Skorża wprowadził na boisko króla strzelców ekstraklasy. Tuż po przerwie kibiców spotkała jednak niemiła niespodzianka. Przebudzili się napastnicy Lecha. Piłka niespodziewanie trafiła przed pole karne do Lewandowskiego, który bez problemów ładnym strzałem w róg pokonał Mariusza Pawełka. Wiślacy skoczyli do sędziego, bo ich zdaniem gracz Lecha pomógł sobie ręką.

- Przy bramce dobrze się ustawiłem, ale Lewandowski złapał mnie na wykroku - twierdził Pawełek.

Sędzia Robert Małek był jednak niewzruszony i wskazał na środek boiska. Gospodarzom nie pozostało nic innego, jak rzucić się do odrabiania strat. Znów w dogodnej sytuacji znalazł się Ćwielong, ale jego strzał z ostrego kąta przeleciał tuż obok słupka.

Po godzinie gry trener Skorża rzucił na boisko dwa kolejne asy. Jednak znów groźniejszy był Lech. Wiślacy nie mogli jednak złapać rytmu z pierwszej połowy. Za to niewidoczni do przerwy lechici dawali znać o sobie. Ładną akcję przeprowadził Rengifo, któremu trzech wiślaków nie potrafiło odebrać piłki, ale Peruwiańczyk kopnął niecelnie.

Mimo wejścia na boisko Rafała Boguskiego i Patryka Małeckiego, podopieczni trenera Skorży mieli większe problemy z zagrożeniem bramce Lecha. Nie biegali już tak szybko jak przed przerwą, mieli też kłopoty z dynamicznym rozgrywaniem piłki. Niewiele przynosiły też seryjnie wykonywane rzuty rożne.

Za to Lech spokojnie czekał na kontrę. I miał okazję, ale Stilić zbyt czytelnie zagrywał do Lewandowskiego i Pawełek w porę przeciął podanie.

Bośniak był niemal wszędzie na boisku, a w 77. min uchronił Lecha przed stratą bramki. Po podaniu Pawła Brożka, Kotorowskiego ubiegł Zieńczuk, ale Stilić wybił piłkę z linii bramkowej. A w doliczonym czasie powinien podwyższyć, ale Pawełek znakomicie obronił.

Wiśle się spieszyło, ale im bliżej końca, tym jej piłkarze mieli mniej pomysłów na doprowadzenie do remisu. Kiedy mieli okazje do kontry, tylko czterech piłkarzy miało siły do niej pobiec, a lechitów było już sześciu. Tuż przed końcem jeszcze groźnie uderzył Głowacki, ale tuż nad poprzeczką.

- Nie tak to miało wyglądać. Mieliśmy dużo sytuacji, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Do Poznania jedziemy jednak po awans - zapowiedział Pawełek.

- Zależało nam na zwycięstwie i bardzo się z niego cieszymy. Nie byliśmy zmęczeni, bo przyzwyczailiśmy się grać co trzy dni - zapewniał strzelec zwycięskiej bramki.

Powiedzieli po meczu:


Franciszek Smuda:


Można powiedzieć, że do przerwy prowadzimy 1:0, a druga połowa czeka nas w Poznaniu. Rozegraliśmy dobre spotkanie szczególnie po przerwie, panowaliśmy nad przeciwnikiem. W pierwszej połowie było trochę nerwowo, każdy czekał na błąd rywala. Wisła też tworzyła sobie sytuacje, ale były one mało klarowne, może poza tą gdy wybiliśmy piłkę z linii bramkowej. Mieli jednak utrudnione zadanie już w środku pola, nie mogli „nakarmić” napastników dobrymi podaniami, a wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że Wisła stwarza sobie mnóstwo sytuacji.

Skrót


O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-ShareAlike 3.0 License